Drogie dzieci! W tym czasie łaski wzywam was do modlitwy. Dzieci, pracujecie dużo, lecz bez błogosławieństwa Bożego. Błogosławcie i szukajcie mądrości Ducha Świętego, żeby was w tym czasie prowadził, abyście pojęły łaskę tego czasu i w niej żyły. Nawróćcie się, dzieci i klęknijcie w ciszy swego serca. Umieśćcie Boga w centrum swego istnienia, żebyście w ten sposób mogły w radości świadczyć o pięknie, jakie w waszym życiu Bóg ciągle daje. Dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie.

BÓG JEST ŹRÓDŁEM BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

W tym orędziu, jak w orędziach poprzednich, Gospa mówi nam, że ten czas jest czasem łaski. Jej obecność wśród nas jest czasem łaski, który Ona chce, żebyśmy dobrze wykorzystali, żeby nasze dni i lata nie przeminęły na darmo. A nasze życie i lata przemijają i przepływają jak woda.

Gospa wzywa nas do ciszy serca. Ktoś powiedział podczas modlitwy: Boże, gdy będziesz przechodził i zapukasz do mych drzwi, spraw, bym usłyszał i otworzył, spraw, bym był u siebie w domu. Często jesteśmy kuszeni, żeby być poza sobą, żeby być czymś zbytnio zajętym i roztargnionym; a Bóg przez Maryję chce nas na nowo pozbierać i zgromadzić. Obawiamy się spotkania z sobą samym i z Bogiem, ciągle potrzebujemy coś robić, mówić i mieć jakieś zajęcie. Dzisiaj człowiek boi się ciszy; a tylko w ciszy serca można spotkać i usłyszeć Boga jak również siebie samego.

Gospa mówi nam, że pracujemy dużo, lecz że w tej pracy nie ma błogosławieństwa Bożego, że nie ma soli, która chlebowi i żywności daje smak. Jak chleb bez soli jest bez smaku i nie do zjedzenia, tak też nasza praca jest daremna bez błogosławieństwa, jakie Bóg daje tym, którzy go szukają. Błogosławieństwo jest światłem i siłą naszych kroków. Przez błogosławieństwo wchodzi w nas światło i pokój. Gdy ktoś, zamiast przeklinać i bluźnić, zaczyna błogosławić, gdy zaczyna wszystkim życzyć dobrze, to staje się zdrowy, szczęśliwy, zostaje uratowany z rąk nieprzyjaciela. Wymawianie Imienia Bożego na próżno i bluźnienie Imieniu Bożemu przynosi śmierć, chorobę i upadek. Słowa, które wypowiadamy, dużo mówią na nasz temat. Słowo może przynieść chorobę i uzdrowienie; może zabić, lecz również może przywrócić życie. Dlatego ważne jest, żeby walczyć ze złem i wszystkim, co jest w nas złe, przy pomocy tego, co jest dobre, czyste i błogosławione. Wszystko, co jest błogosławione, przynosi błogosławieństwo. Pobłogosław coś, a to pobłogosławi ciebie. Przeklnij coś, a to przeklnie ciebie. To, co w życiu potępisz, wróci do ciebie jak cios i zrani cię. Gdy błogosławisz jakąś sytuację w życiu, to ona już nie ma siły cię zranić. Nawet jeśliby mogła przynieść przemijającą trudność, ta trudność powoli zniknie, a błogosławieństwo, które pochodzi z głębi szczerego serca, stanie się błogosławieństwem dla innych. Gdy błogosławisz, stajesz się zdolny do przyjęcia błogosławieństwa.

Jest w naturze ludzkiej być zazdrosnym, mówić o innych źle, nawet przeklinać tych, którzy mają życie udane i są bogaci. Człowiek staje się zazdrosny i uważa za coś złego błogosławienie tych, którym powiodło się w życiu i do czegoś doszli. Człowiek ma tendencję do krytykowania i mówienia źle. Jeśli Bóg udzielił komuś jakichś dóbr widzialnych, bądź wielki i pobłogosław za to dobro, jakiego Bóg udzielił twemu bratu: niech twe oko nie będzie zazdrosne! Jeśli zobaczysz kogoś pobłogosławionego przez Boga, pobłogosław tę osobę, a błogosławieństwo wróci także do twojego życia. To jest obietnica Boga. Pobłogosław także warunki, w jakich żyjesz. Błogosław, aż nastąpi zmiana na lepsze, ponieważ ty zmieniasz ludzi przez to, co myślisz, mówisz i od nich oczekujesz. Jeśli innych karmimy nadzieją, wiarą, miłością i zaufaniem, to odnoszą sukces. Pojenie siebie i innych błogosławieństwami, pozytywnymi myślami i słowami, oznacza przywrócenie do życia w sobie i w innych skarbu, jakim jesteśmy i jaki nosimy.

W pełni miłości i błogosławieństwa swego matczynego serca, Maryja ofiarowuje nam, już prawie od 20 lat, łaski swej obecności pośród nas. Zbliżmy się z sercem do naszej Niebieskiej Matki, żebyśmy mogli pokonać wszelką nienawiść, przekleństwo, zazdrość, oszczerstwo i zniesławienie. Ona powiedziała nam, żebyśmy się modlili do Ducha Świętego, którego Bóg chce zesłać tym wszystkim, którzy Go pragną i szukają. Bóg nie może pozostać głuchy, nie może nie odpowiedzieć na prośby, które pochodzą z serca. Trzeba Mu otworzyć drzwi naszego życia. On nie będzie i nie chce wnikać na siłę do czyjegoś życia. Przeciwstawmy się wszelkiemu niedbalstwu i oziębłości serca.

A Ciebie, Maryjo, Królowo Pokoju, prosimy: nie znudź się nami, mów do nas, ostrzegaj nas i prowadź nas na drogach życia.

Ojciec Ljubo Kurtović

Medjugorje, 26 maja 2001


BackHomeOverviewInfo
Last Modified 10/01/2001