“Drogie dzieci! Dzisiaj dziękuję wam za wszystkie wasze ofiary, jakie złożyłyście mi w tych dniach. Dzieci, zapraszam was, abyście się otworzyły na mnie i zdecydowały na nawrócenie. Wasze serca, dzieci, nie są całkowicie otwarte na mnie i dlatego ponownie zapraszam was do otwarcia na modlitwę i tak na modlitwie Duch Święty pomoże wam, aby wasze serca stały się z ciała, a nie z kamienia. Dzieci, dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie i zdecydowałyście się iść ze mną do świętości.”
Drodzy przyjac iele Królowej Pokoju, pozdrawiam wszystkich was na początku 16-tego roku Jej obecności. Właśnie uroczyście obchodziliśmy 15-tą rocznicę i była tutaj reprezentacja z całego świata. Mówi się, że wieczorem w dniu rocznicy na wieczornej Mszy św. koncelebrowanej przez około 270 księży, mieliśmy tu ponad 35.000 pielgrzymów. Wieczorem do udzielania spowiedzi było tu także wielu franciszkanów z innych miast. Po raz pierwszy było tu pięć autobusów z Rumunii, było wielu Węgrów, szczególnie wielu Polaków z ponad 40 księżmi, więcej niż 2000 Czechów, potem także Słowacy, Niemcy, Francuzi, Włosi, Południowi Amerykanie, Hiszpanie, Anglicy, Irlandczycy i Amerykanie, grupa z Nowej Zelandii i więcej jeszcze z Australii. Mieliśmy także biskupa z Australii i dwóch biskupów z Ugandy. 24 czerwca, podobnie jak w latach ubiegłych, zorganizowaliśmy Marsz Pokoju z Humaca do Medjugorja. Uczestniczyło w nim ponad 4000 osób. To była prawdziwa procesja eucharystyczna, która zajęła około czterech godzin. Już ten tylko obraz świadczy, jak wielkie święto obchodziliśmy w Medjugorju! W tej chwili wszyscy widzący są tu w domu. Vicka, Marija, Jakov i Ivan nadal mają codzienne objawienia, natomiast Mirjana i Ivanka mają swe doroczne spotkania, jak im obiecała Matka Boża. Przez dziewięć dni w nowennie widzący odmawiali z pielgrzymami modlitwę Matki Bożej - Magnificat. Po prostu chcieliśmy podziękować Matce Bożej za 15 lat tak pełnych łask. Mirjana, Marija, Jakov i Ivan towarzyszyli nam w tym.
Ivanka miała swoje doroczne objawienie 25 czerwca w tym samym czasie, gdy inni mieli codzienne objawienia. Powiedziała nam, że trwało ono siedem minut i że Maryja była ogólnie radosna, chociaż także trochę posmutniała. Matka Boża nie zostawiła określonego orędzia, ale później Ivanka powi edziała nam, co Maryja jej powiedziała. Dziękowała nam za modlitwy, a także za miłość, jaką Jej okazywaliśmy. Przynaglała nas do tego, żebyśmy dzień przeżywali w miłości oraz na modlitwie i szczególnie prosiła nas o modlitwę za tych, którzy są pod wpływem szatana. Ivanka potem powiedziała nam, że to objawienie wywarło na niej głębokie wrażenie i że płakała przez dłuższy czas.
Zanim weźmiemy się za to miesięczne orędzie, chciałbym znowu przypomnieć orędzie Maryi, w kt órym Ona dziękowała nam za modlitwy i ofiary, jakie złożyliśmy Jej w tym miesiącu. Także usilnie wzywała nas do aktywności. Nie zapominajmy, że wdzięczność jest warunkiem pokoju i dlatego każdy, kto okazuje wdzięczność ludziom, a także Bogu, będzie miał pokój. W ten sposób Ona pragnie, żebyśmy się stali aktywni zarówno w walce z tym wszystkim, co jest złe w nas i wokół nas, jak w walce o dobro w nas i wokół nas. Jest bardzo ważne, żebyśmy nie zapominali tego Jej wezwania. Nie myślmy, że Medjugorje to tylko wezwanie do modlitwy i postu, ale chodzi tu o Szkołę Życia, w której uczymy się angażować w życie, chronić życie i stawać się w nim aktywni. Ta aktywność staje się możliwa tylko wtedy, gdy modlimy się i pościmy i tego musimy być świadomi przez cały rok.
W tym orędziu na 15-tą rocznicę, w pierwszym zdaniu, Maryja znowu nam dziękuje...
Za wszystkie ofiary, jakie złożyłyście mi w tych dniach
Wdzięczność jest, co znowu widzimy zarówno tutaj, jak też na końcu prawie każdego orędzia, ul ubionym tematem Maryi. Ona dziękuje nam, a dziękując nam, pragnie nauczyć nas wdzięczności. Warunkiem wdzięczności jest: zobaczyć drugą osobę, uznać jej wartość, uznać ją samą i wreszcie okazać jej wdzięczność. Gdy tak postępujemy, to jesteśmy na właściwej drodze do pokoju. Dobrze jest o tym wiedzieć, a odkrycie, że Maryja widzi nas i uznaje nas, także zachęci nas wszystkich. Szczególną zachętą jest dla nas to, że Ona nas potrzebuje oraz świadomość tego, że nic, co robimy, nigdy nie idzie na marne, lecz przeciwnie - stanowi pomoc w realizacji planów, jakie Bóg Jej powierzył. Te plany z pewnością dotyczą całego świata, jednak te plany nie mogą być zrealizowane bez nas i dlatego dobrze, jeśli uświadomimy sobie, że mamy trwać w wdzięczności przez ten nadchodzący 16-ty rok objawień. Przez obecność Maryi Bóg daje nam tak wiele łask, że wszystkie nasze problemy i trudności mogą zupełnie się odmienić w świetle tej wdzięczności. Wdzięczność pomoże nam także uwierzyć, że wszystko obróci się na dobre i tak postępując możemy również stać się wdzięczni za wszystkie problemy, trudności, a nawet choroby. Sam Jezus mówił nam także, żebyśmy za wszystko byli wdzięczni. Raz ktoś spytał Mariję Pavlović, co robi się w Niebie, a ona bardzo prosto odpowiedziała: “W Niebie dziękujemy Bogu za wszystkie dary i łaski, jakie otrzymaliśmy, ale których nie zauważyliśmy i za które nie okazaliśmy wdzięczności.” Wdzięczność to nasze naprawdę bardzo pozytywne nastawienie do innych i do Boga. Także powinniśmy zawsze znajdować i widzieć dobro w ludziach, niezależnie od tego, jak ono jest małe. To zapobiegnie niebezpieczeństwu widzenia zła, a następnie przebywania z nim, co z kolei prowadzi do zniechęcenia.
Zapraszam was, abyście otworzyły się na mnie i zdecydowały się na nawróc enie
Przez te lata w wielu swoich orędziach Maryja ciągle używała wyrażenia “otwarcie się”. Co to n aprawdę oznacza? Aby to zrozumieć, pomyślmy o matce i jej dziecku. Gdy matka mówi coś dziecku, to ono słyszy, co matka mówi. Gdy dziecko również robi to, co matka mu mówi, to możemy powiedzieć, że dziecko jest otwarte na matkę. Ale wiemy, jak często słowa matki, rodziców, są słyszane, ale nie są wypełniane. O tych wszystkich, którzy słyszą słowa “módlcie się, pośćcie i nawracajcie się, uczestniczcie we Mszy św. z sercem, spowiadajcie się” i którzy wypełniają je w swym życiu, możemy powiedzieć, że są otwarci na słowa Maryi. Nikt naprawdę nie wie, jak często Maryja zapraszała nas do nawrócenia. Na pewno Jej wezwanie do nawrócenia należy do najważniejszych w Jej orędziach. Inne to: pokój jako cel i nawrócenie jako droga do pokoju oraz modlitwa i wiara jako warunki do osiągnięcia celu. Nawrócenie to wezwanie do porzucenia wszystkiego, co złe, wezwanie do uwolnienia się od zła, abyśmy osiągnęli wewnętrzną wolność od wszystkiego, co jest złe i stali się zdolni i dostatecznie wolni, aby przyjąć to, co Bóg nam mówi przez Maryję. Kryterium nawrócenia w Szkole Maryi jest wzrost w miłości do życia. Więc jeśli chcemy wiedzieć, czy się nawracamy, to powinniśmy zapytać siebie czy wzrasta w nas miłość do ludzi, szczególnie do tych wokół nas, do cierpiących, do małych i do biednych. I jest dobrze, jeśli ktoś mówi “Nawróciłem się w Medjugorju”, ale żeby być pewnym, że doświadczyliśmy i przeżywamy nawrócenie, powinniśmy spytać ludzi wokół nas, czy wierzą w nasze nawrócenie. Jeśli ludzie wokół nas, jeśli nasze rodziny i jeśli ci, z którymi pracujemy potwierdzą to, to możemy naprawdę powiedzieć, że spełniliśmy ostatnie kryterium. Nie możemy tylko poprzestawać na modlitwie i poście, ale przeciwnie – modlitwa i post muszą wyraźnie ukazać się nawet w drobnych i szczególnych sprawach. A dotyczy to także wdzięczności. Ci, którzy naprawdę nawracają się, każdego dnia stopniowo stają się coraz bardziej wdzięczni Bogu i ludziom. Proces nawracania trwa przez całe życie, ponieważ jest związany ze wzrostem cnót. Dlatego powinniśmy sobie uświadomić, że nie można zmęczyć się procesem nawracania, ale każdego dnia trzeba zaczynać z nowym zapałem. Niepowodzenia czy nasz powolny wzrost nie mogą przeszkadzać nam zaczynać od nowa, lecz raczej powinny stać się impulsami, żeby zaczynać znowu. Podstawą są: Boża miłość oraz miłosierdzie i one dają nam ponowną szansę do nawrócenia. Gdyby Bóg nie kochał nas, gdyby nie był wobec nas miłosierny, to nasze nawrócenie byłoby absolutnie niemożliwe. Dlatego też musimy być wdzięczni za liczne szanse, jakie otrzymaliśmy do nawrócenia.
Wasze serca, dzieci, nie są całkowicie otwarte na mnie
To zdanie rzeczywiście powinno nas głęboko dotknąć i przynaglić nas do postawienia sobie pytania i poszukania, co przeszkadza nam całkowicie otworzyć się na Maryję. Każdy z nas niesie swoje własne rany, jakie zebraliśmy w doświadczeniach i to one mogą przekształcać się w przeszkody. A tylko miłość może otworzyć serce. Dlatego jest stosowne zaczynać każdy nowy dzień modlitwą o doświadczenie Bożej miłości. Nie ma innego klucza, który otworzy serce, z wyjątkiem miłości. A miłość Boża jest bezwarunkowa, nie można jej się bać, bo przecież jest to lęk, który zamyka serce na innych ludzi. Ale również nasze złe przyzwyczajenia i nasz egoizm są przeszkodami do otwarcia naszych serc na Maryję. Tu Maryja znowu radzi nam, jak całkowicie się otworzyć.
Dlatego ponownie zapraszam was do otwarcia się na modlitwę i tak na modlitwie Duch Święty pomoże wam, aby wasze serca stały się z ciała a nie z kamienia
Ważne jest, żeby zrozumieć, co to znaczy otworzyć się na modlitwę. Wszystkim nam zdarza się, że gdy wszystko udaje się dobrze, to zapominamy o modlitwie i zapominamy o szukaniu kontaktu z B ogiem. Ale gdy nagle coś okaże się trudne, to znowu zaczynamy się modlić. Taka modlitwa oczywiście także jest dobra i Jezus wzywa nas do tego, że jeśli mamy znaleźć Królestwo Niebieskie, to zawsze przede wszystkim mamy się modlić. Ale jeśli modlimy się tylko wtedy, gdy mamy trudności, to jeszcze nie jesteśmy otwarci na modlitwę, ale raczej pragniemy rozwiązać nasze problemy i używamy do tego modlitwy. Nie jest godne chrześcijanina zachowanie polegające na ograniczaniu modlitwy tylko do proszenia o coś! Ten, kto jest otwarty na modlitwę modli się ciągle i dla niego wszelka modlitwa prowadzi do otwarcia się na Boga. Modlitwa, kontakt z Bogiem, przynosi im Boga, a wtedy Bóg daje im to, co chce im dać. Zatem jeśli ktoś modli się bez pragnienia nawrócenia, bez pragnienia szukania Boga takim, jakim On jest, to jest to modlitwa ułomna. Maryja wzywa nas do modlitwy takiej, żeby Duch Święty mógł działać w nas i przez nas i to On pomoże nam zmienić nasze serca. Wyrażenia “serce z ciała” i “serce z kamienia” to wyrażenia biblijne. W Biblii Bóg obiecał nam, że usunie z naszej piersi serca z kamienia, a da nam nowe serca. Żeby to zrozumieć nie potrzeba zbyt wielu słów! Nikt z nas nie chce żyć z kimś, kto ma serce z kamienia. Każdy pragnie spotkać kogoś, żyć z kimś i dla kogoś, kto ma nowe, dobre, miłosierne, ufające, kochające i wolne serce. Ludzie o twardym sercu to tacy, co innym czynią życie niemożliwym. W dzisiejszym rozumieniu dobre i miłosierne serce musi być gotowe również cierpieć, dać się zranić i przebaczyć. Zasady dzisiejszego życia często są zbyt twarde. Często słyszy się słowa: “trzeba ciężko walczyć” i w ten sposób życie stało się dla wielu zbyt ciężkie i dlatego ludzie stali się twardzi.
Dlatego jest tak wiele cierpienia w rodzinach, we wspólnotach i w całym świecie. Szczególnie dzieci muszą cierpieć, jeśli rodzice mają twarde serca i wtedy twarde serca młodzieży prowadzą ją do sam ozniszczenia i niszczenia innych. Gdy ludzie są tacy, a zwłaszcza młodzi, to jest to dla nas problem. Maryja jako matka pragnie doprowadzić nas do tego, że z tymi, z którymi żyjemy, spotykamy się czy pracujemy, będziemy mogli żyć jako inni ludzie. Serce odnowione, serce z ciała, jest zdolne do posiadania pokoju nawet, jeśli cierpi, do przebaczania, gdy jest zranione i do kochania, gdy inni nie kochają. Nienawiść, egoizm, uzależnienia, chciwość pieniędzy, władzy i wpływów - wszystko to zatwardza ludzkie serce. To nie jest zbieg okoliczności, że tak wielu ludzi dzisiaj choruje na serce. Pełne napięć życie i praca powodują twardość, stresy i choroby serca, a to może doprowadzić również do śmierci. Maryja, która ma doskonałe, czyste i kochające serce już wcześniej wzywała nas do tego, żeby nasze serca stały się podobne do Jej serca. I tu nie możemy mówić, że to jest niemożliwe. Jest możliwe mieć dobre serce, ponieważ Bóg nigdy nie wezwie nas do czegoś, co jest niemożliwe. Zatem to zdanie powinno towarzyszyć nam przez cały rok tak, że jeśli coś robimy, żebyśmy to robili w taki sposób, żeby nasze serce stawało się dobrym sercem. Modlitwa, post, spowiedź, Msza św., czytanie i rozważanie Pisma Św. i spojrzenie na Boże Serce - wszystko to pomoże nam zrozumieć, o co w tym orędziu chodzi.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Matka Boża dziękuje nam na końcu każdego orędzia, a to co jest niezwykłe w orędziu z tego miesiąca to jest to, że Ona dziękuje nam również za to, że...
Zdecydowałyście się iść ze mną do świętości
Tak więc po 15 latach niech będzie prawdą, że rzeczywiście całkowicie otwieramy nasze serca na Maryję, że wzywamy Ducha Świętego, że otwieramy się na modlitwę, że decydujemy się iść z Maryją. Maryja jest święta i towarzyszy nam, uczy nas i pomaga nam zrozumieć, co n asze życie naprawdę znaczy. Wiemy, że święci są dla nas przykładem, a także wstawiają się za nami, pomagają nam w osiągnięciu celu. Skoro święci mogą odgrywać taką rolę w naszym życiu, to z pewnością na pierwszym miejscu Maryja. Ona powiedziała “tak” aniołowi Bożemu i potem pozostała wierna aż do końca. Przez cierpienie złączone z cierpieniem swego Syna nauczyła się cierpieć, w cierpieniu nauczyła się zachowywać nadzieję, kochać i przebaczać i czyniąc tak stała się matką nas wszystkich. Jeśli zdecydowaliśmy się iść drogą razem z Nią, to mamy gwarancję, że nic nas nie załamie, ponieważ Ona w swym najgłębszym cierpieniu także się nie załamała. Zatem z Nią i przez Nią odkryjemy, że nadzieja, miłość i wiara są silniejsze niż wszelkie cierpienie. Ludzie potrzebują przykładów, a naszymi przykładami są święci. Mamy tu takie powiedzenie: “Powiedz mi, z kim przebywasz, a powiem ci, kim jesteś”. Maryja jest z nami, a my jesteśmy z Maryją, a gdy podejmiemy drogę z Nią, to ludzie naprawdę zobaczą, że należymy do Jej szkoły. Obyśmy przez ten nowy rok objawień i przez cały ten czas, przez jaki Maryja będzie z nami przebywała, stopniowo stawali się podobni do Niej, a to oznacza, że damy jeszcze więcej miejsca Jej Synowi Jezusowi, żeby On stał się centrum naszego życia tak, jak stał się centrum Jej życia. Pomódlmy się...
Ojcze Niebieski, chcemy Ci podziękować za obecność Maryi wśród nas w czasie tych 15 lat. Dziękujemy Ci za wszystko, co nam przez Nią dałeś. Dziękujemy Ci za każde słowo, jakie wypowiedziała w Twoje Imię. Dziękujemy Ci za wszystkie łaski, za wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne uzdrowienia, jakie Ty, w Imię Twojego Syna i przez wstawiennictwo Maryi nam dałeś. Chwalimy i wielbimy Cię wraz z Maryją, która wzywa nas do nawrócenia. Prosimy Cię o łaskę, żebyśmy się zdec ydowali na nawrócenie. Ześlij nam Swojego Ducha Świętego, żebyśmy przez Niego mogli otworzyć się na modlitwę i żeby On pomógł nam wzrastać w modlitwie. Zabierz, Ojcze, z naszych piersi serca z kamienia i oczyść je tak, aby mogły stać się nowymi sercami. Uwolnij nas, Ojcze, od wszystkiego, co czyni nasze serca sercami z kamienia. Uwolnij nas od wszelkiej nienawiści, od wszelkiej zazdrości, od wszelkiej chciwości, od wszelkiego opętania i uzależnienia i od wszelkiej niewiary i lęku. Uwolnij nasze serca od wszystkich ran, od wszystkich stresów i urazów, tak aby nasze serca mogły zostać ukształtowane na wzór Serca Twojego Syna - pokornego i łagodnego - i na wzór serca Twojej służebnicy Maryi, tak abyśmy mogli żyć we wzajemnej miłości i pokoju i abyśmy wraz z Maryją mogli trwać na drodze do świętości, żebyśmy kiedyś mogli stać się święci, jak Ty jesteś święty, nasz Ojcze, który żyjesz i królujesz po wszystkie wieki. Amen.
O. Slavko Barbarić
28 czerwca 1996
Last Modified 12/28/2000
|