Komentarz o. Slavko
Rozważanie na temat orędzia z 25 lipca 1998


“Drogie dzieci! Dzisiaj zapraszam was, dzieci, żebyście przez modlitwę były z Jezusem i żebyście przez osobiste doświadczenie modlitwy były w stanie odkryć piękno stworzeń Bożych. Nie możecie mówić albo świadczyć o modlitwie, jeśli się nie modlicie. Dlatego, dzieci, w ciszy serca pozostańcie z Jezusem, aby On mógł zmienić i przekształcić was Swoją miłością. To, dzieci, jest czas łaski dla was. Wykorzystajcie go dobrze dla swojego osobistego nawrócenia, ponieważ gdy macie Boga, macie wszystko. Dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie.”

Pozdrawiam was wszystkich, którzy z miłością przyjmujecie orędzia dane nam przez Matkę Bożą i potem także jesteście gotowi postępować zgodnie z nimi. Zanim powiemy coś o ostatnim orędziu, znowu zastanówmy się nad orędziem na 17-tą rocznicę, które było jednym z najkrótszych orędzi, jakie Maryja nam kiedykolwiek dała. W tym orędziu o nic nas nie prosiła, ale tylko dziękowała nam za to, że żyjemy orędziami, udzieliła nam swojego matczynego błogosławieństwa, a potem obiecała nam, że każdego z nas zaprowadzi do Jezusa. Duch wdzięczności to ważny temat w orędziach Maryi, ponieważ Ona, z kilku tylko wyjątkami, w każdym orędziu mówi: “Dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie.” Jednak w tym orędziu na 17-tą rocznicę powiedziała: “Dziękuję wam za to, że żyjecie moimi orędziami.” Nie możemy zapominać, że wdzięczność jest warunkiem pokoju, a być wdzięcznym znaczy naprawdę wierzyć w Boga jako Pana naszego życia i uznać wszystkie inne dary, jakie On dał każdemu z nas. Umieć dziękować oznacza dostrzegać, co On nam dał i zawsze uznawać to, co jest dobre. Wdzięczność jest zarówno najpiękniejszym owocem wiary, jak też podstawą wiary. Nie możemy także zapominać, ze gdzie kończy się wdzięczność, tam zaczyna się grzech. Wdzięczność jest też złotą zasadą wszelkiego wychowania. Jeśli chcemy uchronić ludzi wokół nas od przygnębienia i wszystkich innych negatywnych uczuć, to wszyscy musimy dostrzegać, uznawać i okazywać wdzięczność słowami za wszystko, co jest w nich dobre. Jest też tak bardzo ważne dla naszej postawy na modlitwie, żebyśmy byli wdzięczni, ponieważ wdzięczny może być tylko ktoś pokorny, ale nigdy ktoś pyszny lub samolubny. Jest tak, ponieważ uważa on, że wszystko, co ktoś robi lub zrobił dla niego, jest obowiązkiem, który miał wobec niego wypełnić. Maryja chce nas nauczyć postawy pokory, a to oznacza postawę wdzięczności. Jej modlitwa “Uwielbia dusza moja Pana” jest cudownym przykładem na to, co dawniej myślano o wdzięczności, jak ją odczuwano i okazywano. Więc znowu pragnę powiedzieć, że powinniśmy poprosić Pana, żeby dał nam nowe oczy, żebyśmy dostrzegali wszelkie dobro w nas i wokół nas, w ludziach, z którymi żyjemy, a także w tym, co Bóg czyni dla nas. To jest łaska, której naprawdę potrzebujemy, jeśli kiedykolwiek chcemy mieć pokój. Ten, kto widzi tylko to, co jest negatywne, nie może czynić postępu jako człowiek lub jako chrześcijanin. Matczyne błogosławieństwo Maryi oznacza dla nas obecność Maryi, Jej miłość, Jej towarzystwo, Jej obronę i to wszystko, co Ona dla nas uczyniła w tym czasie. Jest dla nas ważne, żebyśmy wiedzieli o Jej matczynym błogosławieństwie, ponieważ jeśli to wiemy, to nigdy nie będzie sytuacji, w której jesteśmy sami. Ona jest wierna i towarzyszy nam i z tego orędzia wiemy jeszcze, że każdego z nas prowadzi do Jezusa.

W tej chwili tu w Medjugorju po prostu jest za gorąco, ale nawet upał nie zmniejszył czy zatrzymał strumienia przyjeżdżających tu pielgrzymów. Jest tak, ponieważ mamy tu wielu pielgrzymów z całego świata. Teraz przygotowujemy się do IX Międzynarodowego Festiwalu Modlitwy Młodych, jaki prowadzimy każdego roku od 30 lipca do 6 sierpnia. W tym roku jego tematem będzie: “Przyjdź Duchu Święty”, a więc to będzie ten sam temat, jaki Ojciec Święty dał nam na ten rok. Tak więc możemy więcej myśleć, mówić i modlić się do Ducha Świętego, żebyśmy się stali bardziej świadomi tego, że to Duch Święty prowadzi Kościół, jak również każdego z nas. Na ile wiemy, będzie tu wiele młodzieży z całego świata. Ponadto teraz proszę tych wszystkich, którzy będą czytać te rozważania, o modlitwę w tym czasie, szczególnie za młodzież, która zdecydowała się tu przyjechać, żeby spędzić tydzień na modlitwie i rozmyślaniu. Począwszy od wtorku 21-ego, Vicka na nowo przeżywa przerwę w objawieniach na 45 dni, co będzie trwało do 5 lub 6 września. Jakov jest ze swoją rodziną we Włoszech, a Marija, jej mąż i dzieci będą tu w czasie festiwalu. Mirjana i Ivanka są także tu w Medjugorju. Każde z nich, na swój własny sposób, daje świadectwo o tym, czego się nauczyli. Ivanka nadal prowadzi bardzo ciche życie z dala od tłumów, z mężem i trojgiem dzieci. Ostatnio także znowu przeprowadzaliśmy badania związane z widzącymi i tym razem w części badań wzięły udział Mirjana i Ivanka. Chcę także wspomnieć, że na 17-tą rocznicę Sekretarz Prefekta Kongregacji Do Spraw Wiary, kardynała Ratzingera, napisał i opublikował list w odpowiedzi na pytanie postawione przez biskupa wyspy La Reunion. W tym liście stwierdza bardzo jasno, że opinia biskupa Pericia z Mostaru jest jego osobistą opinią, a nie jest opinią Watykanu. Kościół uznaje za oficjalną Deklarację z Zadaru z 10 kwietnia 1991 r. W tej Deklaracji powiedział jasno, że Kościół pozostaje otwarty na nadnaturalny charakter objawień, że komisja będzie kontynuować swoją pracę i że zezwala się na pielgrzymki prywatne. Orędzia, przy pomocy których Maryja prowadziła nas przez te 17 lat i 2 miesiące, mówią o modlitwie. Najpierw Ona mówi...

Dzisiaj zapraszam was... żebyście przez modlitwę były z Jezusem

To jest główny cel modlitwy – być z Jezusem. Żeby z kimś być, a w tym przypadku – z Jezusem, musimy najpierw zdecydować się poświęcić na to czas. Jeśli ktoś nie poświęci na to czasu, to nie będzie zdolny spotkać się z drugą osobą czy z Jezusem. W tym przypadku Maryja ciągle nalega na modlitwę, czyli poświęcenie czasu, żeby być z Jezusem, ponieważ modlitwa jest pierwszym warunkiem, żeby w naszym życiu coś się mogło stać. Różaniec może być najłatwiejszym, a także najprostszym sposobem, żeby być z Jezusem – w radości, w bólu i w chwale. Ale nie tylko z Jezusem, ale także z Maryją. Pierwsze trzy tajemnice radosne różańca wprowadzają Maryję w centrum spraw – gdy Ona otrzymuje Ducha Świętego, gdy poczyna i zanosi Jezusa do Elżbiety. Potem w dwóch ostatnich tajemnicach chwalebnych Maryja także jest w centrum spraw, gdy jest zabierana do nieba i ustanawiana Królową Nieba. Więc spotykamy się z Jezusem przez modlitwę różańcową, ale także gdy czytamy Pismo św., gdy chodzimy na Mszę św. i gdy chodzimy do spowiedzi. Wszystko to są sytuacje, gdy ponownie spotykamy Jezusa i z Nim jesteśmy. A te modlitwy muszą stać się modlitwami osobistymi, ponieważ w innym przypadku powstaje niebezpieczeństwo, że będzie tak, jak z wieloma chrześcijanami, którzy nie poświęcają dostatecznie dużo czasu na modlitwę lub którzy modlą się tylko dlatego, że modlą się inni lub którzy modlą się bez decyzji na modlitwę rzeczywiście osobistą. Maryja mówi...

żebyście przez osobiste doświadczenie modlitwy były w stanie odkryć piękno stworzeń Bożych

...i Ona wie, że to, co Bóg stworzył, jest piękne. Usilnie chce, żebyśmy uznali to piękno i dlatego chce, żeby modlitwa stała się naszym codziennym zajęciem. Ona nas uczy i mówi tutaj o jednym z pierwszych owoców lub skutków modlitwy. Jeśli będziemy z Jezusem poprzez słowo, przez które wszystko zostało stworzone, to natychmiast odkryjemy piękno wszelkiego Jego stworzenia. To słowo pozwala nam też przemyśleć czas naszych wakacji. Wakacje to czas, kiedy odkładamy na bok naszą pracę, kiedy gdzieś wyjeżdżamy i stajemy się pielgrzymami. W gorączce każdego dnia łatwo stajemy się ślepi na to wszystko, co jest piękne, a szczególnie na przyrodę i na to, co stworzył Bóg. Ale gdy odkryjemy piękno stworzenia, odkryjemy też wszystko to, co jest piękne w naszym życiu, jak też w życiu innych, a w końcu w całym stworzeniu. Jest bardzo ważne dla nas ludzi, żebyśmy najpierw nauczyli się widzieć to, co jest dobre i pozytywne i dzięki temu odkryli także wdzięczność. Ten, kto odkrywa piękno stworzenia Bożego, potrafi być wdzięczny. To nie powoduje braku jakiegokolwiek smutku lub bólu, ale raczej to, że człowiek zawsze wie, że istnieje również dobro i piękno. Potem Maryja znowu mówi o modlitwie...

Nie możecie mówić albo świadczyć o modlitwie, jeśli się nie modlicie

Ona mówi nam także, że mamy rozmawiać z innymi o modlitwie i o naszych odkryciach na modlitwie. Jednym warunkiem, żebyśmy byli do tego zdolni, jest, żebyśmy się modlili i to osobiście. Jeśli ktoś się nie modli, to ani nie jest w stanie o tym mówić, ani świadczyć. Z pewnością nie jest to przypadek, że Maryja mówi w tym orędziu o modlitwie osobistej, ponieważ w tę niedzielę, 26 lipca, słyszeliśmy Ewangelię, że Jezus odszedł, żeby się modlić, a gdy apostołowie zobaczyli Go, zapragnęli czynić to samo i poprosili Go, żeby nauczył ich, jak mają się modlić. Na tę prośbę Jezus odmawia piękną modlitwę, którą my nazywamy Modlitwą Pańską. Więc także w tym przypadku przykład jest najważniejszym sposobem dotarcia do innych. Trzeba być bardzo wdzięcznym za wszystkich tych licznych ludzi, którzy dzięki Medjugorju odkryli modlitwę, otrzymali łaski oraz przykład od tych wielu, którzy odpowiedzieli na orędzia i którzy w swoim życiu naprawdę poświęcają czas na modlitwę. To orędzie zawiera coś rzeczywiście ważnego, jeśli chodzi o modlitwę. Maryja mówi...

Dlatego... w ciszy serca

Wszystkim nam grozi niebezpieczeństwo życia zbyt nerwowego. Wszyscy jesteśmy otoczeni przez tak wiele informacji, tak wiele środków technicznych, tak wiele gazet, tak wiele radia i TV i tak dalej, że szybko powstaje niebezpieczeństwo, że stracimy wewnętrzną ciszę. A gdyby pomyśleć o tym trochę dalej, to nasza pycha, nasze powierzchowne potrzeby i nasze uzależnienia wszystkie razem zniszczą nasz pokój, a w naszym sercu i duszy po prostu stanie się zbyt głośno. Gdy stracimy tę wewnętrzną ciszę, to trudno nam będzie spotkać i usłyszeć Boga. Pomyślmy tu o doświadczeniu proroka Eliasza, gdy po wędrówce o chlebie i wodzie przez pustynię zatrzymał się na górze. W burzy, deszczu, gradzie, błyskawicy i trzęsieniu ziemi nie zobaczył ani nie spotkał Boga. Ale gdy Eliasz przybył tam, gdzie była cisza, rzucił się na kolana i tam spotkał Boga. Wyciszenie się jest jednym z warunków, jakich potrzebujemy, żeby usłyszeć Boga. Bóg nie jest głośny, Bóg nie podnosi głosu, Bóg ofiarowuje Siebie, ale zawsze w ciszy. Pozwala nam zbliżyć się do Siebie, pozwala na to w wolności i nie przymusza nas. Dlatego jest dla nas tak bardzo ważne, żebyśmy poświęcali czas na modlitwę i dzięki tej modlitwie powoli, lecz pewnie znajdowali własną drogę do wewnętrznej ciszy. W tej ciszy także spotkamy Jezusa, a w szczególności Jego miłość do nas. Maryja mówi nam...

Pozostańcie z Jezusem

w tej ciszy...

aby On mógł zmienić i przekształcić was

i innych...

Swoją miłością

Tu możemy także pomyśleć o święcie, jakie będziemy obchodzili 6 sierpnia, święcie Przemienienia Pańskiego. Na górze Tabor trzech apostołów modliło się z Jezusem i patrząc na Niego doświadczyli, że Jego twarz jaśniała, a w ciszy usłyszeli też głos Ojca mówiący: “To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie.” To miało miejsce na modlitwie. Tak więc, gdy Maryja mówi o miłości Jezusa, która może przekształcić i przemienić nas, to mówi o miłości, która jest także naszym najskuteczniejszym sposobem nauczania innych. Więc bez tej miłości, która już nam została dana przez Boga, żadne nauczanie nie będzie skuteczne. Tylko miłość daje nam ludziom siłę i potrzebny impuls, żeby przekształcić i zmienić siebie. Jest takie powiedzenie o miłości, że ten, kogo kochamy, staje się podobny do nas, a my do niego. Maryja o tym wie i dlatego tak mówi. Od 2 sierpnia 1987 r. Maryja modli się z Mirjaną za niewierzących, a to znaczy za tych wszystkich, którzy jeszcze nie doświadczyli miłości Boga. Dopiero, gdy do naszych serc zostanie wlana miłość, będziemy gotowi i będziemy mieli siłę, żeby pozwolić się przekształcać i przemieniać. Jak długo będziemy pozostawali poza doświadczeniem miłości Bożej względem nas, nie tylko będzie dla nas trudne, ale prawie niemożliwe, żebyśmy osiągali codzienny postęp w upodabnianiu się do Boga Stworzyciela, Ojca, źródła wszelkiego życia i wszelkiego pokoju. Dlatego trzeba podkreślić, że naszą pierwszą i ostatnią intencją modlitwy powinno być, żebyśmy się modlili z miłością. Ale żeby nie było wielkiego nieporozumienia, należy też powiedzieć, że dzisiaj wśród ludzi wiele spraw dokonuje się w imię miłości. Ale nie jest prawdziwa miłość, którą się sprzedaje, jak to jest wśród ludzi. Jedyną miłością, jaka może przekształcić i przemienić nasze życie, jest miłość, jaką Jezus ma dla każdego z nas, a także miłość, jaka natchnęła Go do cierpienia za każdego z nas, a potem także do śmierci za każdego z nas. To jest miłość, która pozostaje wierna, miłość, której uczy się w prawdzie. To jest miłość, która umacnia ludzi, a potem przekształca i przemienia ich. Dzięki temu zdaniu z tego orędzia powinniśmy nabrać odwagi, żeby zdecydować się na to przekształcenie i przemianę. Jeśli już jej próbowaliśmy kilka razy i może pomyśleliśmy, że nie uda się lub nie warto, to musimy sobie uświadomić, że ostatecznie jest to możliwe, ponieważ miłość Boża wobec nas jest taka, że może nas przekształcić i przemienić. Dzisiaj wiele ludzi żyje w zniechęceniu i dlatego stracili cel życia. Jest rzeczą normalną, że jeśli ktoś nie wierzy w tę miłość, która może nas przekształcić i przemienić, a zniechęcenie nie jest czymś miłym, to musi stracić cel życia. Jak wiele ludzi, rodzin i wspólnot na świecie żyje dzisiaj w zranionych relacjach i cierpi z powodu braku miłości? Takie sytuacje powodują zniechęcenie w ludzkich sercach i oni zaczynają myśleć, że to jest niemożliwe, ale Bóg nigdy się nie poddaje. On zna nas, kocha nas i ufa, można powiedzieć, sile Swojej miłości. A tu w Medjugorju można rzeczywiście powiedzieć, że wiele ludzi odkryło miłość Bożą wobec nich i dzięki temu znaleźli odwagę i siłę, żeby pozwolić przekształcić i przemienić swoje życie tak, aby stali się nowymi ludźmi. A gdy Maryja o tym mówi, to może ponownie powiedzieć, że...

To... jest czas łaski dla was

...a ponieważ Ona jest naszą matką, to także radzi nam...

Wykorzystajcie go dobrze dla swojego osobistego nawrócenia

Potem kończy orędzie słowami...

Ponieważ gdy macie Boga, macie wszystko

Nawrócenie oznacza nic innego, jak uwolnienie od świata, od nas samych, od innych ludzi, a przede wszystkim nowy sposób zbliżenia do Boga. Ono zatem oddala nas od grzechu, od wszystkiego, co przeszkadza nam zaakceptować Boga – Boga, który nas kocha. Nawrócenie oznacza więcej niż tylko oddalenie się nas od grzechu, od wszystkiego, co jest negatywne i brzydkie, ale jest także uznaniem wszelkiego piękna, jakie jest w nas i we wszystkim wokół nas. Bóg jest pełnią naszego życia, Bóg jest pełnią radości i pokoju. Naprawdę wszyscy ci, którzy mają Boga, mają wszystko. Dzisiaj w tym świecie, który oferuje nam tak wiele, skutek jest często taki, że ludzie, którzy mają wszystko, stracili sens życia lub żyją w ciemności, ponieważ nie mają Boga. Ten, kto ma Boga, ma wszystko i Maryja mówi nam to jeszcze raz i wzywa nas, żebyśmy się zdecydowali na modlitwę, żebyśmy na modlitwie mogli spotkać Jezusa i żebyśmy wówczas mogli w ciszy przyjąć miłość Bożą względem nas, która jest gotowa i zdolna przekształcić i przemienić nas. Tak więc na koniec tych myśli o ostatnim orędziu znowu pomódlmy się...

Boże, nasz Ojcze, dziękujemy Ci, że stworzyłeś nas i cały świat, a my wraz z Maryją i w Imię Twojego Syna, Jezusa, prosimy Ciebie, żebyś nam zesłał Twojego Świętego Ducha, żebyś uwolnił nasze serca od wszystkiego, co przeszkadza nam spotkać Twojego Syna Jezusa na modlitwie, żebyśmy mogli być z Nim. Otwórz nasze oczy na to wszystko, co jest piękne w Twoich stworzeniach i przebacz nam, że tak często byliśmy ślepi na Twoje stworzenia, na nasze życie i na życie innych i z tego powodu straciliśmy radość życia. Otwórz nasze oczy, żebyśmy mogli zobaczyć Cię w każdym kwiecie, w każdej roślinie i zwierzęciu, żebyśmy Cię wielbili i oddawali chwałę za Twoją moc i Twoją miłość wobec wszystkiego, co stworzyłeś. Szczególnie, Ojcze, uwolnij nas od wszystkiego, co pozbawia nas ciszy serca, żeby serca mogły się wyciszyć, a my żebyśmy się stali zdolni spotkać Twojego Syna. Objaw nam Swoją miłość i przez Swoją miłość przekształć i przemień nas. Przynosimy Ci wszystko to, co jest zranione, wszystko co wewnątrz nas zostało okaleczone i teraz powierzamy się Twojej miłości, żeby nas uzdrowiła i dała nam nową szansę upodobnienia się do Ciebie. Wierzymy, że to jest możliwe, ponieważ Ty jesteś Bogiem Wszechmogącym. Ojcze, teraz szczególnie powierzamy Ci wszystkich młodych, którzy przyjadą tu na Międzynarodowy Festiwal Modlitwy Młodzieży. Wierzymy, że każdego Ty wzywasz i wierzymy, że Twoja miłość do każdego jest zdolna przekształcić każde serce, wyleczyć z każdego lęku i rany w każdej rodzinie i w każdej wspólnocie. Udziel nam łaski, żebyśmy zrozumieli ten czas jako czas łaski i żebyśmy dobrze go wykorzystali do naszego osobistego nawrócenia. Ojcze, uwolnij nasze serca tak, żebyś w naszych sercach miał pierwsze miejsce i żeby Twoja miłość względem nas wypełniła nasze życie tak, żebyśmy mogli mieć Ciebie i żebyśmy wówczas wiedzieli, czego potrzebuje nasze serce. Dziękujemy Ci za to, że możemy z Tobą rozmawiać i obudź w naszych sercach głęboką tęsknotę, żebyśmy byli znowu z Tobą. Za wstawiennictwem Maryi i przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

o. Slavko

Medjugorje, 27 lipca 1998


BackHomeOverviewInfo
Last Modified 09/19/2000