“Drogie dzieci! Z wielką radością, także dzisiaj, przynoszę wam w ramionach mojego Syna Jezusa; On was błogosławi i wzywa was do pokoju. Módlcie się, dzieci, i bądźcie dzielnymi świadkami Dobrej Nowiny w każdej sytuacji. Tylko w ten sposób Bóg będzie wam błogosławił i dawał wam wszystko, o co prosicie Go w wierze. Jestem z wami tak długo, jak pozwoli mi Wszechmocny. Wstawiam się za każdego z was z wielką miłością. Dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie.” (orędzie z 25 grudnia 2004)

PRZYNOSZĘ WAM W RAMIONACH MOJEGO SYNA JEZUSA

Maryja jest radosna, ponieważ przychodzi z radości, z chwały, z niebieskiej ojczyzny, do której my dopiero dążymy. Objawia się, ponieważ chce, żebyśmy my także przybyli i przebywali tam, gdzie Ona jest. Jej matczyne pragnienie zobaczenia nas tam, gdzie Ona jest, jest tak wielkie jak radość, jaką Ona nosi w sercu. Tak jak pierwszego dnia objawień, także dzisiaj, przynosi w swych ramionach Jezusa, swego Syna i naszego Zbawiciela. W swych ramionach i w swym sercu nosi Boga, daje Go nam i prowadzi nas do Niego. Maryja, nasza Matka, pragnie, żebyśmy my także, jak pasterze, słyszeli i słuchali słów anioła: “Lecz anioł rzekł do nich: ‘Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan.’” (Łk 2,10-11) Zbawiciel świata narodził się dla was i dla mnie, dla każdego.

Bóg się narodził, “wszystkim tym jednak, którzy Go przyjęli, dał moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1,12).

Jezus jest kimś jedynym w historii ludzkości. Ponieważ żył, ponieważ istniał, nie musimy rozpaczać, niezależnie od tego, jakie miałyby być nasze krzyże, choroby i cierpienia.

“Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” (J 3, 16) Bóg dał Swego Syna Jezusa, żeby zbawił ciebie, żeby zbawił mnie. Bóg tak bardzo ukochał świat, że zapragnął stać się człowiekiem i wziąć na siebie ludzkie życie, ludzkie cierpienia, nawet śmierć, po to, żeby ją zniszczyć.

Obchodzimy Boże Narodzenie, narodziny Jezusa. Jest to dzień radości i błogosławieństwa dla ziemi, dla całej ludzkości. Od Jego przyjścia już nic w historii ludzkości nie jest takie same.

“Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków
światło zabłysło.” (Iż 9,1) My także możemy porzucić naszą ciemność, nasze choroby i nasze lęki, ponieważ Bóg wszedł w naszą ciemność, w nasze grzechy i w nasze choroby, żeby je zniszczyć.

Narodzenie Jezusa nie było ani miłe, ani idylliczne. Narodził się w żłobie, pośród zwierząt. “ponieważ nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2,7) Żłób wewnątrz nas to miejsce, w którym żyją zwierzęta. To miejsce, które chcielibyśmy ukryć przed nami i przed innymi. Wstydzimy się go, bo nie jest czyste i nie pachnie ładnie. Ale Jezus chce urodzić się dzisiaj w żłobie naszego serca, gdzie nie wszystko jest uperfumowane czy miłe. Ale Jezus chce wejść do naszych serc, żeby oświecić wszystko Swoim błogosławieństwem, Sobą samym.

To jest taki Bóg, którego Maryja, nasza Matka, przynosi nam i dzisiaj nam ofiaruje. Możemy być zjednoczeni z Jezusem, ponieważ On jest w nas. Mamy możliwość stania się wszechmogącymi przez wiarę w Niego, ponieważ On jest Wszechmogący i Najwyższy. Więc możemy stać się odważnymi świadkami obecności Boga i Jego wszechmocy na ziemi, w naszej sytuacji i w okolicznościach, w jakich żyjemy.

Matka jest z nami, a z Nią my jesteśmy bezpieczni. Ona nas chroni i wstawia się za nami. Róbmy, co tylko możemy, żeby dzień po dniu być bliżej Serc Jezusa i Maryi. Pozwólmy Jej, żeby wzięła nas za rękę i prowadziła nas do pokoju, jaki daje nam Bóg.

O. Ljubo Kurtović

Medjugorje, 26 grudnia 2004


BackHomeOverviewInfo
Last Modified 01/06/2005